Decyzja o rozwodzie nie powinna być pochopna i podyktowana skrajnymi emocjami. Warto, by rzeczywiście stanowiła jedyne rozwiązanie dla waszego związku. Jeżeli zastanawiasz się nad swoim małżeństwem i jesteś pewna, że nastąpiło całkowite oziębienie relacji, a brak współdziałania i chęci podjęcia naprawy przyczynia się do wzajemnej niechęci lub obojętności do partnera możesz zaproponować mu złożenie wniosku o rozwód bez orzekania o winie.
Porozumienie w tej kwestii pozwala na szybsze i spokojniejsze postępowanie przed sądem okręgowym (pierwsza instancja dla sprawy rozwodowej). Jednocześnie chroni małoletnie dzieci przed sporami i kłótniami rodziców, którzy nie potrafią w sposób kompromisowy i bezkonfliktowy ułożyć swoich przyszłych relacji.
Owszem, w życiu bywa tak, że jedna strona przyczyniła się swym zachowaniem do faktycznego rozpadu małżeństwa i trudno jest stronie niewinnej zająć stanowisko w sprawie bez emocji i żalu. Niemniej jednak rozwód bez orzekania o winie najbardziej chroni wspólne dzieci, bowiem postępowanie rozwodowe prowadzone na zgodny wniosek stron, które nie żądają orzeczenia o winie, często zakończone jest na pierwszej rozprawie.
Zaznaczyć należy, że sąd orzeknie o rozwodzie tylko wtedy, gdy nie ma wątpliwości co do faktycznego rozpadu pożycia małżeńskiego tj. zaistniał zupełny i trwały rozkład pożycia oraz nie występują negatywne przesłanki rozwodowe – tj. nie jest zagrożone dobro wspólnych małoletnich dzieci i rozwód nie będzie sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.
Podkreślenia wymaga, że sąd obligatoryjnie rozstrzyga także o władzy rodzicielskiej i obowiązku alimentacyjnym wobec dzieci.
Zgadzam się całkowicie z Panią Mecenas. Nie ma nic gorszego niż walka na noże przez kilka lat. Przez ten czas dzieci mogą bardzo ucierpieć, a zmiany w psychice mogą być nieodwracalne. Co więcej warto też pamiętać, że na koniec procesu sąd przecież może uznać, że oboje małżonkowie przyczynili się do rozpadu pożycia małżeńskiego. Jeśli jest szansa na wypracowanie porozumienia to tak trzeba zrobić. Poza tym tylko chyba po “zgodnych” rozwodach możliwe jest dalsze wspólne wychowywanie, czy w ogóle porozumiewanie się w sprawach dotyczących wspólnych dzieci.
Zdecydowanie, z punktu widzenia małoletnich dzieci, opcja rozwodu bez orzekania o winie jest najlepsza. Są szanse, że rodzice będą w stanie wspólnie wykonywać władzę rodzicielską i wychowywać dzieci. Z doświadczenia wiem, że na walce o winie się nie kończy, zaraz po tym małżonkowie zaczynają walczyć o dzieci. Niestety najwięcej tracą na tym dzieci. Ale faktycznie co raz więcej rodziców próbuje się dogadać nawet na etapie przedsądowym.
Fajnie opisane i w przystępnej formie. Lubię czytać takie artykuły