Opieka naprzemienna jest instytucją prawną nieuregulowaną bezpośrednio w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, czy innej ustawie szczegółowej. Pamiętajmy, że rozkład pożycia małżeńskiego lub życie w rozłączeniu rodziców nie musi oznaczać dla dziecka utraty kontaktu lub istotnego ograniczenia kontaktu z jednym z rodziców. Znowelizowane przepisy mają na celu umożliwienie pełniejszego korzystania dziecku z prawa do wychowania przez obojga rodziców, jednak ciągle wprost nie regulują przesłanek opieki naprzemiennej.
Opieka naprzemienna jest tak naprawdę warunkowana współpracą we wszystkich sprawach dotyczących dziecka przez oboje rodziców. Tylko zgodne i lojalne podejście do planu wychowawczego pozwoli na realizację faktycznie naprzemiennego opiekowania się dzieckiem. W dużej mierze chodzi tu o zachowanie pełnej władzy rodzicielskiej i takie ukształtowanie kontaktu z dzieckiem obojga rodziców, które umożliwi im w równym lub nieznacznie różnym, wymiarze czasu sprawować opiekę nad dzieckiem, uwzględniając potrzeby i dobro dziecka oraz tryb życia i pracy obojga rodziców.
Dla dziecka najważniejsi są rodzice: mama i tata. Każde porozumienie w sprawie kontaktów z dzieckiem jest jakimś rozwiązaniem, tymczasowym planem opieki, ale należy pamiętać, że z wiekiem zmieniają się potrzeby małoletniego i dla jego dobra należy rozeznać co jest tak naprawdę najlepsze i jakie warunki pozwolą odczuć wewnętrzny spokój, zachować równowagę życiową i emocjonalną. Dla prawidłowego rozwoju potrzebuje miłości ojca i matki, ale także doświadczania (obserwowania), że relacje jego rodziców są poprawne. To jest dla niego pewien gwarant stabilizacji. Pamiętajmy, żeby nigdy dziecko nie poczuło się jak karta przetargowa, bo to jedno z najgorszych uczuć jakiego może otrzymać od niezdecydowanych rodziców.
Porozumienie w sprawie kontaktów z dzieckiem, w którym partnerzy zobowiązują się, że kontakt dziecka z rodzicem nie będzie utrudniany przez żadną ze stron dla dobra dziecka jest tylko jednym z wielu czynników składających się na ostateczną decyzję sądu. W tej sprawie polskie sadownictwo jest bardzo ostrożne i póki co czeka na ruch Ustawodawcy.
Taką opiekę najlepiej ustalić sądownie. Wtedy mamy pewność, że nic złego nie “wyjdzie w praniu”. Jeśli nie wiemy jak to ugryźć to polecam zajrzeć do kancelarii mecenas Chróścielewskiej, gdzie wszystko zostanie Wam odpowiednio wytłumaczone 🙂